Wywiad USC 20519 - Helena Rogalska

  • Helena
  • Rogalska
  • interviews USC Shoah Foundation
  • no
  • after the war
  • Polish
  • Urodziła się na Lotwie, w 1915 roku przyjechała z matką do Warszawy. Miała brata, starszego o 6 lat i siostrę. Ukończyła gimnazjum, później szkołę średnią Singera, na Marszałkowskiej. W szkole zawodowej, i po jej ukończeniu, uczyła zawodu. Nauczyła siostrę haftu i obie zarabiały na dom, ojciec nie miał pracy. Poznała przyszłego męża, członka Anarchistycznej Federacji Polski, Pawła Rogalskiego. W 1936 r. wzięli ślub rabinacki w zwykłym mieszkaniu. Mąż pracował jako dziennikarz. W czasie bombardowania Warszawy, we wrześniu, była w ciąży. mąż wyszedł z Warszawy na wezwanie Starzyńskiego. W październiku 1939 r. urodziła córkę, która zmarła. Mąż podjął pracę w magazynach żywnościowych. Część jej rodziny wyjechała. Do 1941 r. mieszkali na Ogrodowej 45, w getcie. Kiedy zaczęto wysiedlać małe getto, Rogalscy postanowili sprzedać większość mebli z mieszkania. Wynajęli pokój w przejściowym pokoju na Ogrodowej 26, na V piętrze. Mąż zachorował na tyfus. Kiedy mąż wyzdrowiał, w styczniu 1942 r. opuścili getto. Helenę wyprowadziła, z placówką, przyjaciółka szwagierki, której mąż był krojczym w fabryce Schultza, po aryjskiej stronie. Przyszli po nią przyjaciele męża z organizacji AFP, państwo Świerczyńscy i zabrali ją do siebie na Leszno. Mieszkała u nich 10 dni. Przyszła po nią Zofia Hajkowicz i zabrała do lokalu organizacji. Tam Helena dostała kenkartę na nazwisko Helena Majewska. Potem Zofia posyłała ją do różnych mieszkań, na krótki okres.Kiedy mąż wyszedł z getta, Zofia Hajkowicz wynajęła, dla niej i męża, pokój na Widok u starszej pani. Gospodyni znała ich pochodzenie, ale jak ukazało się ogłoszenie wydane przez Niemców o karaniu śmiercią osób ukrywających Żydów, wymówiła im mieszkanie. Wtedy, w październiku 1942 r., Zofia Hajkowicz wynajęła dla nich kolejny lokal na Badowskiej. Zamieszkała z nimi jeszcze jedna Żydówka, pani Kolońska. Zofia przyniosła Helenie maszynę, żeby mogła zarabiać. Kolońska chodziła do jakiejś firmy krawieckiej i przynosiła materiały na sukienki lub inne części garderoby, dla dzieci niemieckich. Wszyscy lokatorzy pomagali. Dostawali też pieniądze z Żegoty dzięki Bermanowej. Helena nie wychodziła z domu przez dwa lata. Przyszła do nich siostra Pawła, która wyszła z getta i siostrzenica Kolońskiej, która wyskoczyła z pociągu do Treblinki, Mieszkali na Badowskiej do połowy sierpnia 1944 r. Wtedy Niemcy wszystkich wysiedlali z tej ulicy. Mężczyzn Niemcy zabierali. Paweł zgolił wąsy, założył spódnicę i chustkę na głowę i tak poszli do ogródków na Chełmskiej. Po kilku dniach poszli do jakiegoś mieszkania, w którym było otwarte okno na parterze. Było tam wielu Polaków. Wydała ich kobieta, która wyszła z kryjówki. Niemcy zabrali mężczyzn, a po kilku dniach kobiety. Zorganizowano dla nich obóz na terenie Łazienek. Było dobre wyżywienia. Mężczyzn wysłano do roboty, do zbierania trupów. Niemcy podzielili ich na grupy. Rogalscy trafili do grupy do pracy. Zostali zaprowadzeni do mieszkania na Rakowieckiej. zastali tam mnóstwo jedzenia. Kobiety miały pracować w kuchni. Zaczęło się bombardowanie. Niemcy załadowali wszystkich na ciężarówki i zaczęli wywozić z Warszawy. W Nadarzynie, gdzie był przystanek, Paweł przekupił jakiegoś chłopa, który zabrał jego, Helenę, Zulę, Kolońską i jego siostrę Felkę, do Zalesia. W Zalesiu przeżyli do stycznia 1945 r. Wrócili do Warszawy. Po wojnie wyjechali do Łodzi, gdzie Paweł Rogalski dostał pracę.