Given name: Szaja Ischaj (Sewek) Family name: Pachter

  • YES
  • Male
  • Szaja Ischaj (Sewek)
  • Pachter
  • 1928-00-00
  • 1943-01-18
  • Warszawa
  • Treblinka
  • No
  • From Warsaw
  • Ochota
  • Kopińska 8
  • Zamenhofa 16; Prosta 34; Nowolipki 103; Chłodna 41; Stawki; Nowolipie 50; Grzybowska 32; Lubeckiego; Stawki
  • Jewish
  • Syn Pinkasa Pachtera i Rywki z domu Zymerman. Miał dwóch starszych braci, Wolfa (Wilka) i Mietka. Ojciec był właścicielem hurtowni jaj. Mieszkali razem na Ochocie. Po wybuchu wojny, ojciec ukrył kilkadziesiąt skrzyń jaj, kupił też z pobliskiego Tytoniowego Monopolu Polskiego cały transport papierosów. Rodzina nie miała szczęścia w czasie przeprowadzki do getta - dwukrotnie musieli opuścić mieszkanie, do którego właśnie się sprowadzili, ponieważ w 1940 r. Niemcy wielokrotnie zmieniali granice getta. W końcu znaleźli, za sporą dopłatą, mieszkanie na Chłodnej. przez pierwszy rok żyli dostatnio z zasobów pieniężnych i zgromadzonych zapasów. Kiedy zaczęły kończyć się pieniądze, starsi bracia z ojcem i trzema przedstawicielami komitetu domowego założyli spółkę szmuglerską. 2/6 zysku miało pójść na biednych. Szmugiel szedł nocą, na wielka skalę, z pomocą dozorcy ze strony aryjskiej. Sewek, na murze, odbierał towar i wysyłał go po desce prowadzącej z muru do okna mieszkania. Do czasu kiedy dozorca oznajmił, że cały towar został zabrany przez Niemców lub szmalcowników. Było to przed świętami, dostawa była zwiększona. Po dwóch dniach w mieszkaniu zjawili się tajniacy i chcieli aresztować rodziców. Pośrednicy załatwili im bezpieczeństwo za bajeczną sumę. Wtedy bracia zaczęli szmugiel na większą skalę. Sewek był magazynierem. Rodzice sprzedali biżuterię, żeby był kapitał na dalszą działalność. Był grudzień 1942 r., Mietek zaczął sam chodzić na stronę aryjską. Później ojciec założył nową spółkę ze swoją kuzynką i szmugiel zaczął się na wielka skalę. Towar przechodził przez wachy na platformach, przy pomocy skorumpowanych polskich i żydowskich policjantów, których zadaniem było odwrócenie uwagi niemieckiego wartownika. Po pewnym czasie, kiedy znów zmniejszono getto, rodzina przeprowadziła się na Stawki do wilgotnego pokoiku z lokatorami, którzy ich okradali. Na szczęście, po kilku tygodniach, udało im się dostać mieszkanie na Nowolipkach 50. W tym mieszkaniu przeżył z rodziną dwie blokady w czasie akcji wysiedleńczej, po których rodzina wyprowadziła go na Grzybowską 32, do mieszkania wujka. Tam, podczas kolejnej blokady, został w ostatniej chwili uratowany przez braci. Rodzice dostali się do szopu OXACO. On ukrywał się w gruzach, karmili go bracia. Po pewnym czasie szop rodziców został przeniesiony na Stawki, a on przeniósł się z nimi. W drugiej części akcji wysiedleńczej, kiedy blokady się nasiliły, ojciec znalazł dla nich kryjówkę w jakimś opuszczonym domu, w której udało im się przetrwać do końca września. Po zakończeniu pierwszej akcji, życie w getcie znów zaczęło się normalizować. Starsi bracia zaopatrują ich w żywność, a sami mieszkają w dalszym ciągu na placówce. Do Pachterów sprowadzają się: kuzyn Rywki Gitter (lub Gittler) i dwaj jej bracia Jeremiasz i Beniamin Zymermanowie. Wszyscy trzej stracili swoje rodziny. Sewek je dużo, zaczyna znów nabierać ciała. Zajmuje się gromadzeniem i rąbaniem drewna na zimę. Pachterowie zbudowali kryjówkę na strychu. Zamurowali jego część i zrobili kombinowane wejście (?). W styczniu 1943 r., w czasie drugiej akcji wysiedleńczej, nie zdążyli się w niej ukryć. On wyszedł wcześniej po chleb do sklepu. Kiedy wracał zobaczył matkę i wujka stojących na podwórzu, dawali mu znaki żeby uciekał. Postanowił nie opuszczać matki. Razem z matką, ojcem i wujkiem Beniaminem zostali zabrani do Treblinki.