Zofia Orłowska postanowiła nie iść z synami na...

Zofia Orłowska postanowiła nie iść z synami na ostateczną selekcję w getcie, gdyż nie miała szans jej przejść z dziećmi. Razem ze Stefanią schowali na strychu na ul. Leszno. Matka Stefanii nie chciała chować się razem z nimi, schowała się w ruinach domu po przeciwnej stronie ulicy. Mieli zapas jedzenia. Było niesamowicie cicho. Następnego dnia rano usłyszeli kobietę śpiewającą na podwórku smutną piosenkę w jidysz. Za kominami naprzeciw zobaczyli ludzi. Poukrywani ludzie pytali się kobiety, co się dzieje w getcie. Niektórzy zaczęli wychodzić. Wówczas usłyszeli strzały - to była pułapka. Po południu policjanci zaczęli szukać ukrytych ludzi. Znaleźli matkę Stefanii. Została zastrzelona.