W mieszkaniu administratora M. i jego żony, mi...

  • NO
  • W mieszkaniu administratora M. i jego żony, mieszkali przez pewien czas Kondek Świerczyński z żoną Haliną, wyciągniętą z getta. Administratora polecił Świerczyńskim prof. Langiewicz. M. załatwiał też fałszywe dokumenty Szymonowi Samuelsonowi, lekarzowi z Białegostoku. Tym czasem, u państwa M. przechowywane były też rzeczy Samuelsonów, które przywiózł do Warszawy, cały ich *majątek*. Pewnego dnia, kiedy Świerczyńscy wrócili do domu tuż przed godziną policyjną, zastali otwarte drzwi mieszkania i kartkę z groźbami. Czekali na gospodarzy na klatce schodowej, a kartkę schowali. Gospodarze nie byli zaskoczeni otwartymi drzwiami, natomiast bardzo zainteresowani kartka, która *zaginęła*. Pani M. głośno lamentowała, że zginęły jej rzeczy. Jednak w czasie sprawdzania, okazało się, że zaginęły tylko rzeczy Świerczyńskich i Samuelsonów. Kradzież wyglądała na sfingowana, pan M. w dalszym ciągu szukał kartki, która mogłaby być dowodem. Następnego dnia Świerczyńscy się wyprowadzili. Kondek, którego M. był szkolnym kolegą i uczniem prof. Langiewicza, porównał jego pismo z zeszytów szkolnych z kartką. Pismo się zgadzało.

  • in the Ghetto
  • Poles operations, "szmalcownictwo"