Po upadku powstania warszawskiego do studia fo...

Po upadku powstania warszawskiego do studia fotograficznego, w którym pracowały Ola i Irena Wajsbard, przyszło dwóch niemieckich oficerów. Powiedzieli, że ich fotograf zachorował, i zażądali, aby dziewczęta pojechały do Warszawy robić zdjęcia. Zawiózł je tam niemiecki samochód. Musiały zostać do kolejnego dnia, bo zrobiło się już ciemno. Robiły zdjęcia, potem Niemcy odwieźli je do Włoch. W podziękowaniu Ola dostała od nich całą skrzynię aparatów fotograficznych Leica, papieru i chemikaliów - oczywiście zrabowanych w Warszawie.