Po przymusowej wyprowadzce z Marszałkowskiej,...

  • NO
  • Po przymusowej wyprowadzce z Marszałkowskiej, Irena i Roman Rozenbachowie zamieszkali u Beni, na ul. Solec 1A. Był to jeden pokój ze zlewem i kuchenką, ale bez ubikacji. Irena nocami, po cichu wynosiła zawartość nocnika do ubikacji na piętrze. Benia ich nie lubiła, ale była przyzwoitą kobietą. Poznała ich ze swoim sąsiadem Poleszukiem, który szmuglował żywność ze wsi. Poleszuk często przychodził do nich wieczorami po pracy. Sprzedawał im też żywność. W tym czasie Jerzy Lurie załatwił im dokumenty aryjskie. Przysłał do nich też urzędniczkę z biura meldunkowego, która pobrała ich odciski palców. Benia zawiozła ich do fotografa. Kiedy Benia dowiedziała się o aresztowaniu i śmierci siostry Romana i jego szwagierki, stała się ostrożna. Zjawiała się w mieszkaniu raz na tydzień, z zakupami. Poleszuk bywał u nich nadal. Odwiedzała ich Wanda Lurie i Anna, obie eleganckie, z dobrym wyglądem. Wanda dostarczała im tygodniówkę od Jerzego Lurie, który ich utrzymywał. Wiosną 1944 r. Benia definitywnie opuściła mieszkanie. Zakupy zaczął im robić Poleszuk. W mieszkaniu oficjalnie nikt nie mieszkał, więc nie można było otwierać okna, a nadeszła wiosna. To był 18 miesiąc ich pobytu po stronie aryjskiej, zaczęli cierpieć na klaustrofobię. Latem zapchały si ubikacje w budynku, było coraz trudniej się ukrywać. Parę dni później wybuchło powstanie warszawskie. Irena z Romanem postanowili zejść do piwnic razem z innymi mieszkańcami. Powiedzieli lokatorom, że mieszkali na Pradze, ale powstanie zastało ich tutaj.

  • 1943-00-00
  • 1944-09-00
  • Ghetto Uprising, Warsaw Uprising
  • administrative, Poles operations, help
  • other help, contacts with other Jews , stranger, housing assistence