Matka Zofii Duszczyńskiej przywiozła Marysię P...

  • NO
  • Matka Zofii Duszczyńskiej przywiozła Marysię Perlberger Shmuel do Warszawy. Pożegnała się z dziewczynką, zostawiając ją u Wacławy, koleżanki szkolnej doktorowej K., sąsiadki i znajomej Perlbergerów z Wieliczki. Wacława mieszkała z siostrą i matką. Marysia dowiedziała się, że odtąd doktorowa K. będzie jej opiekunką – domyślała się, że rodzice najprawdopodobniej już nie żyją lub muszą się ukrywać. Już pierwszej nocy w Warszawie przeżyła nalot, wszyscy zeszli do piwnicy. Marysia krzyczała przy hukach wybuchów „Jezus, Maria!”, sądziła, że w ten sposób wystawia sobie świadectwo polskości. Po powrocie do mieszkania Wacława surowo upomniała ją, twierdząc, że polskie dzieci tak by nie krzyczały. Nieco później Wacława zaczęła naigrywać się z Marysi: sugerowała, że pewnie wcześniej miała na imię Sara lub Rachela. Przedrzeźniała Żydów, źle mówiących po polsku. Marysia tłumaczyła jej, że nie zna jidysz, u nich w domu mówiło się po polsku; bezskutecznie. Była wiecznie głodna, kiedy nikt nie widział, wyciągała kostkę cukru, którą Wacława kładła kanarkowi w klatce i oblizywała ją.

  • 1942-08-00
  • in the Ghetto, deportation
  • Poles operations, housing, help, private/everyday life
  • atmosphere , children, hosts, one-off help, housing assistence , with Aryan documents , acquaintances
  • s. 194
  • Str. 129 – 130

  • Related people:

    • Perlberger-Schmuel Maria

      Mieszkała z rodzicami – Samuelem i Henryką z domu Luftig – w Wieliczce, jej dziadek i ojciec byli miejscowymi przeds...

    • K. Wacława

      Mieszkała z matką i siostrą. Ukrywała się u nich przez jakiś czas Maria Perlberger. Tylko Wacława wiedziała o jej po...

    Related places:

    • Nieznana [Praga]

      Mieszkanie państwa K., u których została umieszczona Miriam Perlberger po przyjeździe z Wieliczki.