29 i 30 sierpnia 1944 r. (wtorek) Pinkus i Jur...

  • NO
  • 29 i 30 sierpnia 1944 r. (wtorek) Pinkus i Jurek Blumenfeldowie nadal ukrywali się w warsztacie na rogu Krakowskiego Przedmieścia i Nowego Zjazdu. Tego dnia było ciszej, nie było czołgów. Krążyły za to samoloty i bombardowały Rynek, Długą i Freta. Po pl. Zamkowym kilkakrotnie przechodzili Niemcy w cywilu. Oznaczało to, że w pobliżu nie ma powstańców. Pinkus napisał: "Smutno się robi nam. Bardzo smutno! Co robić? Co dalej?". Ugotował drugą zupę, na 3 dni. Jurek proponował, żeby posiedzieć tutaj do soboty, może uda się wydostać. Chłopiec marzył o działaniu, walce. O zmierzchu wyszli do przedniej części warsztatu, gdzie była woda, aby się umyć i napełnić butelki. Wody nie było! Nie załamali się. Okazało się, że maja jeszcze 20 3/4 litrowych butelek wody, półlitrowy termos herbaty, litrową manierkę wody, 7 butelek kwasu. Pinkus wyliczył, że przy oszczędnym używaniu, po 1 butelce dziennie, starczy im to na ok. 3 tygodnie. Tego dnia o 7-mej rano przyjechał 1 czołg na pl. Zamkowy. Za nim szło czterech cywilnych mężczyzn, którzy zostali użyci do układania barykady wzdłuż Zamku, od strony placu. Kolumna Zygmunta była rozbita na dwie części, a figura króla stała na ziemi, jedynie krzyż był złamany. Samoloty niemieckie w ciągu 3 godzin bombardowały Stare Miasto cztery razy. Pinkusa niepokoi brak wody. Tym bardziej, że nad warsztatem ciągle są Niemcy, na p. Zamkowym ranni. Przypuszcza, że gdzieś pękła rura. Pociesza go zupa z dodatkiem musztardy Schweitzera, którą Jurek znalazł w warsztacie blacharskim.

  • 1944-08-29
  • Warsaw Uprising
  • Germans operations, writting a diary
  • children, housing assistence
  • Prawdopodobne miejsce zostało ustalone na podstawie urywków opisu z pamiętnika.