28.11.1941 Taczalski przyjechał z Siedlec do W...

  • NO
  • 28.11.1941 Taczalski przyjechał z Siedlec do Warszawy by kupić buty oraz futra z lisów i skórki oposowej. Na pl. Kercelego dowiedział się, że rzeczy te dostanie na Freta. Na ulicy podszedł do niego nieznajomy i zaprowadził go na strych budynku przy Freta 51. Przez drzwiczki w ścianie dzielącej strych nieznajomy wezwał Żyda o imieniu Pejsach, który po pewnym czasie przyniósł z getta wszystkie zamówione rzeczy. Na schodach Taczalski spotkał Wysokińskiego, który miał mu pomóc znieść paczkę. W bramie zostali zatrzymani przez dwóch Sonderdienstmannów i odprowadzeni na komisariat polskiej policji.

    Wysokiński pracował jako tragarz przenosząc paczki szmuglerom na Freta 51. Według niego szmuglem w budynku zajmował się inwalida bez ręki, Banaszek, lokator 1. piętra; Różańska i Sot, lokatorki 2. piętra, które przemycały mleko, strych najczęściej używany był przez mieszkańców 3. piętra, folksdojczów, Arnoldów. To właśnie Kazimiera Arnold miała wybić dziurę w ścianie.

    Taczelski zeznał, że Kazimiera Arnold, otworzyła drzwi na strych, przyprowadziła mu tragarza, Wysokińskiego, za co chciała 5 zł.

    Postępowanie toczyło się również przeciwko przemytnikom w getcie, Rosenbergowi i innym, brak jednak akt tej sprawy (Az. 6 P 120/240)

    17.06 Taczalski i Wysokiński skazani zostali na 100 zł grzywny, a Kazimiera Arnold na 20 dni więzienia.

  • 1941-11-28
  • in the Ghetto
  • Poles operations, economic
  • Budynek przez który odbywał się szmugiel.